piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 3

 Hey Keviny, co tam?
Jak tam wrażenia po teledysku do Midnight Memories?
Ja powiem tylko: bdvsagsbvghdnbvswymsbvx *____*
Ten teledysk jest PER-FECT <3
OGŁOSZENIE!
Mam teraz ferie więc może wstawię parę rozdziałów :)
Miłego czytania :)
    - Och, wybacz. Jestem Harry, Ty?
    - Nicole.
    - Śiczne imię, zupełnie jak jego właścicielka.
Zarumieniłam się lekko i zakryłam policzki włosami.
    - Napijesz się czegoś? - zapytał Louis.
Pokręciłam przecząco głową i wciąż obawiając się trochę Harry'ego, stanęłam obok Lou i nerwowo przygryzłam wargę.
    - Boisz się? - usłyszałam głos Tomlinsona, po czym niepewnie skinęłam głową.
    - Nie ma czego słońce. Harry Ci nic nie zrobi. - uspokoił mnie Tommo i objął delikatnie moje drżące ciało.
Wtuliłam się w chłopaka, wciągając do nozdrzy jego śliczny zapach. Po chwili na schodach usłyszałam tupot bosych stóp i już po chwili zobaczyłam Mulata, który z telefonem przy uchu próbował założyć spodnie jedną ręką. Uniosłam brwi, patrząc na Louis i pytając bezgłośnie: „Ilu was jest w domu?”
    - Pięcioro – usłyszałam cichy szept tuż przy moim uchu.
    - Ja... przepraszam... Louis... ale naprawdę muszę iść. - powiedziałam,wysuwając się z objęć bruneta.
    - Ale... Nicole... - Harry chwycił mnie delikatnie za rękę. Wyrwałam ją, a Loczek spojrzał na mnie ze smutkiem.
Wyszłam z domu, ostrożnie zamykając za sobą drzwi. Ruszyłam w stronę domu
Kiedy zbliżałam się do budynku poczułam strach. Na szczęści ojca nie było w domu. Wciąż przestraszona wzięłam prysznic i wsuwając się do ciepłego łóżka, zasnęłam.
    - Gdzie Ty do cholery byłaś?! - usłyszałam krzyk ojca nad moim uchem.
    - Nie Twój interes! - warknęłam.
    - Coś Ty powiedziała? - mężczyzna chwycił mnie za ramiona i potrząsnął.
    - Nie dotykaj mnie. - krzyknęłam i schowałam się w łazience.
Kiedy byłam pewna, że wyszedł z mojego pokoju wyślizgnęłam się z toalety i przetrząsnęłam szafę w poszukiwaniu ciuchów. Postawiłam dzisiaj na taki zestaw (bez torebki i czapki)
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. Tak jak się spodziewałam zastałam tam ojca, parzącego sobie kawę.
    - O, już jesteś córeczko... - zaczął – musimy porozmawiać.
    - Nie. Mam. Zamiaru. Z. Tobą. Rozmawiać. - wycedziłam
    - W takim razie porozmawiamy inaczej! - krzyknął i uderzył mnie w twarz.
Syknęłam i zachwiałam się pod wpływem siły ojca. Zanim zdążyłam sięzorientować dostałam po raz drugi. Wyrwałam się z jego ramion i pobiegłam do znajdującej się niedaleko łazienki. Przesiedziałam tam chwilę, po czym wyszłam i niewiele myśląc wybiegłam z domu. Nie zastanawiałam się gdzie biegnę, jak wyglądam. Nawet nie wiem kiedy znalazłam pod domem Louisa. Ostrożnie zapukałam do drzwi, bojąc się kto otworzy. Po minucie w drzwiach zobaczyłam zaspanego Tommo. Od razu rzuciłam mu się na szyję i mocno przytuliłam, płacząc. Chłopak objął mnie i uspokajająco gładził po plecach. Po chwili odsunął mnie na pewną odległość i zaczął mi się bacznie przyglądać.
    - Nicole? - zapytał – kto Ci to zrobił? - wskazał na moją wargę.
    - Mój... ojciec. - wyszeptałam, zanosząc się głośnym płaczem.
    - Co? Ale... j-jak? - wyjąkał brunet.
Podobało się?
Mam nadzieję, że tak.
Jak myślicie:
  1. Co zrobi Louis?
  2. Czy Nicole będzie z Harry'm?
  3. Polubi resztę chłopaków?
  4. A co z Jade?
Wszystko w następnym rozdziale :)
Do następnego xxx

czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 2

Hey miśki, mamy drugi rozdział, jeeeej <3
Miałam go nie wstawiać, ale Milena mnie namówiła :)
Właściwie to on powstał dzięki Milenie :)
Dziękuję Ci skarbie, KC <3
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudził mnie jakiś hałas. Podniosłam głowę i rozejrzałam się po pokoju. Na początku myślałam, że to Jade wróciła z zakupów. W końcu było już późno. Po chwili dostrzegłam ojca, grzebiącego w mojej komórce.
- Zostaw to! - wydarłam się, wyrywając mu telefon.
- Córeczko, jak Ty się zachowujesz? - ojciec chwycił mnie za ramiona, potrząsając moim obolałym ciałem.
Wyrwałam się, zabierając bluzę i szybko wybiegłam z domu. Próbowałam dodzwonić się do Jade, ale po chwili przypomniało mi się, że miała iść na randkę z Marcusem. Zapłakana usiadłam na mokrej ławce. Krople deszczu spływały mi po włosach i twarzy, mieszając się ze łzami. Spacerowałam po parku, gdy na nagle ktoś zawiązał mi oczy czarną przepaską i wziął na ręce. Chciałam krzyczeć, ale stwierdziłam, że to nie ma sensu. Myślałam, że chłopak, który mnie porwał będzie brutalny, ale on delikatnie posadził mnie na fotelu pasażera i zdjął opaskę. Gdy tylko to uczynił zobaczyłam przystojnego bruneta.
- Proszę Cię, nie krzycz to nic Ci się nie stanie, ok? - usłyszałam jego śliczny głos. Przestraszona pokiwałam głową. Chłopak uśmiechnął się ślicznie, pogłaskał mnie po policzku i przeszedł na drugą stronę samochodu. Otworzył drzwi po czym sięgnął na tylne siedzenie i podał mi bluzę, pachnącą ślicznymi perfumami. Uśmiechnęłam się i podziękowałam.
- Jak masz na imię? - zapytał.
- Nicole, a Ty?
- Jestem Louis.
- A tak wogóle to gdzie mnie wywozisz? - zapytałam.
- Na razie lepiej żebyś nie wiedziała, słońce. - odparł Louis normalnym tonem.
- Boję się.
Louis zatrzymał samochód na poboczu i spojrzał mi w oczy:
- Kogo? Mnie?
- Nie. Boję się gdzie mnie wywozisz.
- Mała nie bój się, obiecuję, że nic Ci nie będzie. - objął mnie delikatnie, a po chwili odpalił samochód.
Po pewnym czasie dojechaliśmy do wielkiego, białego domu. Louis pomógł wysiąść mi z samochodu.
Kiedy weszliśmy do środka zobaczyłam chłopaka w loczkach na głowie ubranego w bokserki i koszulkę.
- Tomlinson, jesteś wreszcie. Przywiezłeś ją?
- Tak. - usłyszałam spokojny głos Lou.
Spojrzałam na tą dwójkę i zapytałam:
- Ktoś mi powie w końcu, o co tu chodzi? Louis?
Tommo chciał się odezwać, ale chłopak w loczkach go wyprzedził.
- Już tłumaczę. Poprosiłem Louisa, żeby Cię przywiózł, ponieważ odkąd Cię pierwszy raz zobaczyłem, po prostu się zakochałem.
- Żartujesz, prawda?
- Nie żartuję. Naprawdę Cię kocham.
- Ale ja nawet nie wiem jak masz na imię.
- Och, wybacz jestem Harry, a Ty?
- Nicole.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Coś chyba wyszło, ale nie jestem pewna.
Niech Milena zdecyduje :)
Do następnego <3

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 1

Witam Was serdecznie i zapraszam na pierwszy rozdział. Wyszedł jak wyszedł, ale jest...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Obudziły mnie ciepłe promyki słońca tańczące na mojej twarzy. Uśmiechnęłam się i z zamkniętymi oczami wygrzebałam się z łóżka. Moja skóra wciąż była czerwona i strasznie piekła. Westchnęłam i wyciągnęłam z szafy ten zestaw:
Przy kuchennym stole siedziała Jade, ubrana w to:
Leniwie przetarłam oczy i wyciągnęłam z szafki pudełko moich ulubionych płatek musli i opakowanie herbaty o smaku jagód. Otworzyłam lodówkę i poszukałam wzrokiem mleka. 
- Na stole. - usłyszałam głos Jade, wskazującej ruchem głowy karton. 
Uśmiechnęłam się do niej i usiadłam przy stole. Leniwie zajadałam płatki. Nie byłam wcale głodna. 
Po chwili do kuchni wszedł mój ojciec z tym głupim uśmiechem przeczepionym do twarzy.
- Cześć skarbie! - zawołał, przytulając mnie.
- Zostaw mnie! - warknęłam, wyrywając się z jego ramion. Wybiegłam szybko na górę do swojego pokoju. Włożyłam słuchawki do uszu i po chwili odpłynęłam w całkowicie inny świat.
                                                  Don't let me go 'cause I'm tired of being
                                                                                  alone
Smutna piosenka. Tak jak mój nastrój. Po chwili stwierdziłam, że nie ma sensu czekać na Jade, bo ona jak zwykle pojechała na zakupy. Sięgnęłam po żyletkę i zrobiłam kilka cięć na nadgarstku. Syknęłam, ponieważ stare rany jeszcze się nie zagoiły. Zamknęłam oczy i zasnęłam wtulona w miękkie poduszki.

niedziela, 26 stycznia 2014

Prolog

Witajcie miśki,
serdecznie zapraszam na prolog
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzę zapłakana, pobita i znieważona w kącie sypialni. Znów mi to zrobił. Znowu czuję się jak szmata. Dobrze wiedziałam, że mi to zrobi, już w tym momencie gdy Jade wyszła. Bałam się, cholernie się bałam. Ale co mogę zrobić? No co? Na niego nie ma żadnej rady. Chcę uciec, zapomnieć o tym co było i żyć teraźniejszością, ale nie mogę. Zapytacie, dlaczego? Otóż Jade powiedziała, że muszę w końcu się mu sprzeciwić, a nie zachować się jak tchórz. Łatwo jej mówić, kiedy nie przeżywa tego co ja... 
*pół godziny później*
Biorę prysznic. Staram się zmyć z siebie jego zapach, jego dotyk. Z każdą chwilą, z każdą myślą czuję coraz większe obrzydzenie do swojego ciała. Szoruję się tak długo, aż moja skóra robi się czerwona. Zadowolona z efektu zakład piżamę i zasypiam z słuchawkami w uszach...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okropny wyszedł, ale jakiś jest...
Jutro postaram się wrzucić pierwszy rozdział, dobranoc skarby ;*

Bohaterowie :3

Witajcie,
przedstawiam Wam głównych bohaterów mojego fanfiction...


 Harry Styles - 19 lat, diller, przywódca gangu, bierze udział w nielegalnych bójkach

Nicole Smith - 18 lat, pół-sierota, mieszka tylko z ojcem, który ją wykorzystuje, jedynaczka

Oraz bohaterowie drugoplanowi:
Gang Harry'ego - (od lewej) Louis Tomlinson (22 lata), Zayn Malik (21 lat), Liam Payne (20 lat), Niall Horan (20 lat) oraz Harry, którego już znacie...
Jade Watson - 18 lat, najlepsza przyjaciółka Nicole, sierota, mieszka u Nicole